13 grudnia 2015

"Szczęśliwe garnki" B. Pawlikowska - recenzja oraz konkurs

Seria "Szczęśliwe garnki" B. Pawlikowska - recenzja i konkurs
"Szczęśliwe garnki" to autorska seria książek kulinarnych Beaty Pawlikowskiej, która proponuje szybkie, zdrowe i pyszne dania z prostych, naturalnych składników. 
W serii tej znajduje się 6 książek: po jednej na każdą porę roku oraz na ciastka i na Święta.
Zapraszam Was również konkurs, w którym do wygrania 2 zestawy książek (szczegóły poniżej).



Książki są w kolorowych, twardych oprawach, a każda z nich wydrukowana w podobnym schemacie:
1. Spis wszystkich potraw.

2. Wstęp i opis filozofii gotowania według kuchni 5 przemian.

3. Przepisy, w większości z oznaczeniem poszczególnych produktów dodawanych w kolejności, według kuchni 5 przemian.
Beata Pawlikowska je zdrowe rzeczy (bez cukru, słodzików, margaryny, białej mąki, jajek czy śmietany), zrobione z prostych, naturalnych składników. W kuchni stosuje: świeże owoce, płatki zbóż, suszone owoce, nasiona i przyprawy.

Co o swojej kuchni mówi autorka? 
"W mojej szczęśliwej kuchni zawsze gra miła, pozytywna muzyka albo cisza, w której śpiewają ptaki. Gotuję z radością szybkie, zdrowe i pyszne dania z prostych, naturalnych składników. Wiem z doświadczenia, że w takiej szczęśliwej kuchni i w szczęśliwych garnkach powstaje dobre, szczęśliwe jedzenie, które pysznie karmi ciało i duszę."
W każdej z książek, znajduje się ponad 30 zdrowych przepisów. Przykładowe dania to: zupa z zielonym groszkiem, zupa kalafiorowa z młodych warzyw, pasta z bobu do kanapek, wiosenne ziemniaki z fasolką, majowy barszcz, zielona fasolka z dzikim ryżem, zupa kalafiorowa z soczewicą, lemoniada arbuzowa, różowa fasola z pęczakiem, zupa paprykowa z soczewicą, herbata z pomarańczami, quinoa z kalafiorem, ziemniaki z czerwoną fasolą, zupa z brukselki, i wiele innych...


Wszystkie przepisy opatrzone są zdjęciami zrobionymi przez Panią Beatę.


4. Dodatkowo każda książka została wzbogacona o aplikację TAP2C (dzięki niej czytelnicy mogą skorzystać z dodatkowych treści multimedialnych).



Przepisy zawarte w książkach są ciekawe, proste, zdrowe i oryginalne (inne od tych, które spotyka się zazwyczaj w książkach kulinarnych). Widać, że zostały w 100% wymyślone przez autorkę i tym bardziej cenię za to Panią Beatę.
Książki ładnie wyglądają na półce. Wydaje mi się, że taki komplet to ciekawy pomysł na prezent, w szczególności dla osób, które odżywiają się zdrowo (i nie tylko). 

Wydawnictwo: Edipresse Książki
Format: 15,5 x 17,5 cm
Liczba stron: 88
Oprawa: twarda
Cena: 19,99 zł



Dziękuję Wydawnictwu Edipresse Książki za przekazanie książek do recenzji oraz na konkurs.
 
-----------------



  1. Do wygrania: 2 komplety książek, jak na zdjęciu powyżej.
  2. Zadanie: Dowiadujesz się, że odwiedzi Cię Pani Beata. Jakie danie dla niej przygotujesz?
  3. Podpisaną odpowiedź zamieść w komentarzu poniżej (możesz pozostawić swój e-mail lub po ogłoszeniu wyników skontaktuj się ze mną w ciągu 5 dni).
  4. Zdjęcia nie są wymagane, ale jeśli chcesz, możesz przesłać poprzez e-mail lub w prywatnej wiadomości na FB.
  5. Każdy może dodać 1 komentarz.  
  6. Czas trwania konkursu: 13-20.XII.2015
  7. Wyniki ogłoszę w ciągu 2 dni (w tym poście).
  8. Nagrody wysyłam w ciągu tygodnia od otrzymania danych adresowych.


-------21.XII.2015-------

Dziękuję Wam za udział w konkursie. Nagrody wędrują do Moniki Z. oraz Natalii W. (czekam na Wasze dane adresowe przez 5 dni). 


 

16 komentarzy:

  1. Anna Myk
    Dla Pani Beaty przygotowałabym wspaniałą wegetariańską ucztę. Przeczytałam jej książkę z serii "W dżungli zdrowia" i wiem, że nie jemy mięsa, jemy polskie warzywa sezonowe. Jednym słowem jemy zdrowo. Na tzw. czekadełko swojski chleb z mnóstwem słonecznika i innych ziaren i do tego mój ulubiony pasztet z zielonej soczewicy z Twojego bloga: http://nietracczasunagotowanie.blogspot.com/2013/02/pasztet-z-zielonej-soczewicy.html Pasztet jest obłędnie smaczny a z takim chlebem to dopiero uczta! :) Jak jeszcze zostanie na coś miejsce to myślę, że skupiłabym się na naszych sezonowych warzywach. Uwielbiam dania proste i smaczne, dlatego przygotowałabym ziemniaki z cebulą i porem, przyprawione curry i rozmarynem. Aby dodać trochę chrupkości - kukurydza. Niebo w gębie :) Na deser doskonałe ciasto (mocno)czekoladowe z burakami - wilgotne, słodkie i zdrowe.
    Oczywiście chcę wziąć udział w konkursie, dlatego zostawiam maila anamyk@gmail.com :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lada dzień zawita do nas pani Zima...
    Pani Jesień, jakby lekko nadąsana, że musi odejść, żegna nas niespiesznie choć stanowczo. Srogim, chłodnym, wilgotnym wiatrem odgania mijające dni.
    Przemarznięci, skryci pod ciepłymi paltami ludzie gnają co sił w nogach do swoich mieszkań, by zanurzyć się w ciepłym dotyku kołdry.
    Lada dzień również zawita u mnie Pani Beata Pawlikowska. To jeden ze wspanialszych dni mojego życia. Wreszcie osobiście poznam zwykłą-niezwykłą osobę, która tak mocno inspiruje mnie do życia w Prawdzie, w zgodzie i bliskości z Naturą. Wreszcie zadam jej pytania, które od lat przepełniają moją otwartą na wszechświat duszę oraz które nurtują mój wiecznie poszukujący umysł.
    Zjemy danie wyjątkowe, choć proste w przygotowaniu. Ono samo się robi. Nieskomplikowane, w większości lokalnie dostępne składniki same przeplatają się ze sobą w witaminowym uścisku, tworząc całość mega-zdrową, autentycznie poprawiającą humor, odżywiającą ciało i duszę, wzmacniającą układ odpornościowy, rozgrzewającą wszystkie nasze komórki ciała. Idealne na aktualną porę roku, kiedy to posępna Pani Jesień ustępuje jeszcze bardziej zdystansowanej, pełnej chłodu Pani Zimie.
    ZUPA MOCY WEDŁUG PIĘCIU PRZEMIAN
    Zupa podobna do polskiego tradycyjnego rosołu a jednak inna. To całkowicie wegetariańske dzieło, którego cała odżywcza Moc bierze się z odpowiedniego w czasie łączenia poszczególnych składników (min. nasza polska włoszczyzna, zioła, odpowiednio dobrane przyprawy, olej kokosowy, daktyle, sok z cytryny, itp.)
    Wywar jest niezwykle aromatyczny, kuszący niecodzienną barwą i gęstawą konsystencją. Piękny, głęboko piaskowy kolor sprawia, że nie możemy oderwać oczu od tej kulinarnej rozkoszy. (Pi)jemy na zdrowie, tyle na ile przyjdzie nam ochota :-)
    Weronika Piotrowska

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień przed przybyciem Pani Beaty Pawlikowskiej zadzwoniłabym do Niej i zapytała na jakie danie ma ochotę :-) Pobiegłabym szybicutko do sklepu i kupiła odpowiednie składniki! Następnego dnia chciałabym wspólne z Panią Beatą przygotować danie. To dopiero muszą być emocje :-) Cóż to byłaby za frajda...:-)Oczywiście starałabym się chłonąć całą sobą wiedzę, którą chciałabym aby przekazała mi Pani Beata! A rozmowy o podróżach później nie miałyby końca...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię i cenie książki p. Pawlikowskiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja zaprosiłbym mojego gościa na spacer po gospodarstwie moich rodziców. Chciałbym pokazać jej to, co my jemy. Na obiad byłby kapuśniak z naszej swojskiej kiszonej kapusty. Na drugie kasza gryczana z suszonymi, leśnymi grzybami (dla mnie z gulaszem wieprzowym :)). Na deser wybór łakoci od naszych orzechów włoskich i laskowych po swojskie konfitury z malin, porzeczek czy śliwek. Palce lizać. Do popicia kompot albo napar z lipy lub pokrzywy. Wszystko zdrowe. Wszystko bio. Wszystko nasze :)
    Chciał bym również wziąć udział w konkursie dlatego podaje swojego maila: andrzej.maj11@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Często gotuję z przepisów Pani Beaty i wiem w jaki sposób przyrządziłabym dla Niej danie i z jakich składników tak aby poczuła się szczęśliwa. Przygotowałabym brązowy ryż z fasolą, z dodatkiem brokułu, selera naciowego, marchwi, natki pietruszki, kiełków i pestek dyni. To danie szybkie, jednogarnkowe, wszystko dodawane według zasady pięciu przemian i bez dodatku tłuszczu. Przyprawy użyte do tej potrawy to: liście laurowe, ziele angielskie, pieprz, majeranek oraz oczywiście kurkuma, czyli te które Pani Beata zawsze podkreśla że uwielbia:)
    Zdjęcie potrawy wysyłam w mailu.
    natalia_j22@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedź podsyłam mailem wraz ze zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na wejście i na dobre trawienie sok z wyciskarki (eko owoce: granat, pomarańcze, imbir, jabłka, grapefruit).
    Rozgrzewająca zupa marchewkowa z kaszą jaglaną.
    Na drugie danie warzywna zapiekanka.
    I na deser egipskie ciastka z daktylami autorstwa p. Beaty- żeby poczuła się jak u siebie :)
    Pozdrawiam,
    Gosia
    gato_bonito@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Z chęcią ugoszczę Panią Beatę :). Poczęstuję ją ciastem z kaszy jaglanej z dodatkiem amarantusa, kokosa, daktyli, jagód goji i nasion chia. Do tego podam kawę z żołędzi z dodatkiem oleju kokosowego, odrobiny miodu i kardamonu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdyby Beata Pawlikowska odwiedziła mnie latem, zaprowadziłabym ją do sadu, gdzie do woli mogłaby częstować się owocami z drzew i krzaków: słodkimi truskawkami, borówkami, soczystymi malinami i czereśniami. A przedewszystkim poczęstowałabym ją koktajlowymi pomidorkami, które po zerwaniu z krzaka, smakuja najlepiej!
    Gdyby Beata Pawlikowska odwiedziła mnie zimą, zaprosiłabym ją to posiedzenia przy kominku i poczestowała wegańskimi drożdżówkami z jabłkami, orzechami włoskimi oraz rodzynkami, które piękę bardzo czesto jesienno-zimową porą.

    OdpowiedzUsuń
  11. Poczęstuję Panią Beatę na początek lekką zupą krem z batata, jarmużu i topinamburu, z
    dodatkiem mleczka kokosowego i aromatycznych przypraw. A po zupie, ulubiony u
    mnie w domu deser raw - trójkolorowe babeczki warstwowe: ze zmiksowanych
    nerkowców z daktylami, na to kolejna warstwa kasza jaglana z borówkami i
    mleczkiem kokosowym, i wierzch galaretka z agaru z malinami. Do picia podam koktajl zmiksowany z trawy jęczmiennej, z dodatkiem ananasa, papai. Podejrzewam, że Pani Beata wyszłaby ode mnie najedzona ;).

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdyby miała przyjechać do mnie pani Beta, to przygotowałabym dla niej pyszniutką zupę z soczewicy:) jest wspaniała! Seler, pietruszka, cebula, por, czosnek, no i oczywiście soczewica (choć pewnie o czymś zapomniałam;)) Na deser przygotowałabym jeszcze wspanialszą czekoladę❤ olej kokosowy, naturalne kakao, miód, orzechy😻 Na pewno też nie mogłabym pominąć moich ukochanych ciasteczek buraczanych - słodkie, smaczne i wegańskie💕 myślę, że pani Beata byłaby zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przygotowałabym coś zdrowego, sezonowego a zarazem pysznego - risotto z dynią
    Jak to robię?
    180 g ryżu brązowego okrągłego
    250 ml puree z pieczonej dyni muscat
    200 ml białego półwytrawnego wina
    150 ml świeżo otartego sera twardego długodojrzewającego
    300 g świeżych grzybów leśnych
    300 ml bulionu warzywnego /około/
    125 ml posiekanych orzechów włoskich
    1 pęczek natki pietruszki
    0,5 cytryny
    150 ml mleka
    przyprawy: masło, sól, cukier brązowy, pieprz świeżo mielony, czosnek /2-3 ząbki/, tymianek, kurkuma
    Grzyby oczyszczam i kroję w niedużą kostkę. Na patelni rozgrzewam łyżkę masła i smażę grzyby przez około 10 minut. Zalewam grzyby mlekiem i duszę minimum 45 minut.
    Podgrzewam duży garnek. Roztapiam w nim łyżkę masła i smażę około 1 minuty posiekany czosnek. Wrzucam ryż, mieszam dokładnie i smażę do momentu, aż wyczuwalny będzie orzechowy aromat. Zalewam ryż winem i podgrzewam do odparowania. Solę, dodaję sok i skórkę cytrynową. Mieszam. Dodaję po około 100 ml gorącego bulionu i duszę do momentu, aż ryż zacznie robić się kremowy. Dodaję puree dyniowe i zagotowuję. Zmniejszam moc palnika. Dodaję grzyby i duszę razem około 10-15 minut. Przyprawiam do smaku.
    Ser ścieram na tarce o drobnych oczkach. Orzechy prażę na suchej patelni. Rwę natkę.
    Zdejmuję garnek z palnika. Dodaję ser, orzechy i natkę /trochę odkładam do dekoracji/, mieszam do połączenia i roztopienia sera.
    Podaję od razu, gorące.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowną Panią Beatę chciałabym podjąc placuszkami z batatów podanymi z łososiem

    4-5 średnich batatów
    2 duże jajka
    2-3 łyżki mąki
    sok z 1 cytryny
    1 pęczek szczypiorku
    1 czerwona cebula
    sól morska / świeżo zmielony pieprz
    olej do smażenia rzepakowy
    Do podania:
    kilka plastrów wędzonego łososia
    2-3 ugotowane jajka na twardo
    2-3 łyżki majonezu
    kilka kropel z cytryny
    Etapy przygotowania

    1
    Bataty obieramy ze skórki i ścieramy na dużym oczku. Dodajemy posiekany szczypior i startą cebulę. Doprawiamy zmielonym pieprzem i solą. Dodajemy roztrzepane jajka, sok z cytryny i mąkę. Całość mieszamy.
    2
    Na rozgrzanej patelni z olejem smażymy uformowane placki. Sposób smażenia placków zależy od upodobań – niektórzy lubią placki małe i grubsze, inni cieńsze „z koronką” czyli cieniutkim, chrupiącym brzegiem. Usmażone placuszki podajemy z majonezem / ubitą śmietaną kremówką / kwaśną śmietaną / jogurtem greckim oraz z plastrami wędzonego łososia i świeżym szczypiorkiem. Na końcu skrapiamy sokiem z cytryny. Smacznego!


    pozdrawiam

    Magda
    to-paz@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Bani Beacie, którą uwielbiam,podałabym zupę z dyni z mlekiem kokosowym,pestkami,dyni

    Składniki :
    1 mała dynia o wadze ok. 1 kg
    1 litr wody
    200 ml mleczka kokosowego (min. 17% tłuszczu, jak największa zawartość ekstraktu z kokosa)
    1 łyżka oliwy z oliwek
    3 ząbki czosnku
    1 cebulka dymka
    mały kawałeczek ostrej papryczki – lub więcej
    1 łyżeczka imbiru w proszku
    1/2 łyżeczki cynamonu
    1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
    sól i pieprz do smaku
    Wykonanie:
    Dynię obieramy ze skóry oraz pozbywamy się środka (pestek nie wyrzucamy). Kroimy na mniejsze kawałki.
    Czosnek, dymkę i papryczkę kroimy na drobne kawałeczki. W dużym garnku rozgrzewamy oliwę, wrzucamy posiekane składniki razem z imbirem i chwilę podsmażamy. Wrzucamy dynię, mieszamy, zalewamy wodą i gotujemy pod przykryciem ok. 20-25 minut.
    Po tym czasie doprawiamy cynamonem, gałką, solą i pieprzem.
    Blendujemy na gładki krem.
    Dodajemy mleczko kokosowe, mieszamy i ponownie zagotowujemy.
    Podajemy z prażonymi pestkami dyni.

    Pozdrawiam
    Ania
    cygareta1@interia.pl

    Zdjęcie wysyłam na maila

    OdpowiedzUsuń
  16. Dowiaduję się, że przyjeżdża do mnie Pani Beata i pewnie najpierw jeden dzień skaczę z radości. Potem parę dni obmyślam o co ją zapytam. W efekcie zostaje mi niewiele czasu na gotowanie. Co będzie szybkie, pyszne, pożywne i sprawi, że po zjedzeniu człowiek jest szczęśliwy i czuje, że nie tylko się najadł, ale zrobił coś dobrego dla swojego ciała? Na początek rozgrzewająca zupa czosnkowa z razowymi grzankami i natką pietruszki, oj tak jest jak kołderka w zimne wieczory. Danie główne to cudowna kasza gryczana niepalona z uduszoną ale jeszcze chrupiącą brukselką posypana orzechami włoskimi, szczypiorkiem i żurawiną. No i na deser mój ostatni number one wyganiający każdą chandrę budyń z kaszy jaglanej z kakao słodzony daktylami.

    OdpowiedzUsuń

** Dziękuję za odwiedziny i każdy Twój komentarz :).

** Jeśli przygotujesz coś z mojego przepisu, zachęcam do zostawienia komentarza. Jeśli masz zdjęcie, chętnie zamieszczę je w galerii na FB i IG (wyślij e-mail lub wiadomość na FB czy IG).