Wielkanocny barszcz spotykany na naszych stołach bywa albo biały lub albo czerwony.
Przez całe moje dzieciństwo jedliśmy czerwony - na zakwasie z buraków, gotowany na wędzonce i pieczonych kościach z mięsa.
Podawany na wielkanocne śniadanie ze święconką (kiełbasą/wędliną i jajkami) i odrobiną chrzanu. Ten smak jest tylko raz w roku. Uwielbiam. A najlepiej smakuje następnego dnia.
Kolor barszczu będzie lekko różowy, gdy zabielimy go śmietaną (ja tego nie robię).
Podobno jest podawany głównie na Mazowszu, Lubelszczyźnie i Podlasiu.
Dajcie znać czy znacie jego smak i gdzie się go jeszcze serwuje?