15 października 2016

"Polski przewodnik PALEO" I.Wierzbicka, K.Karus-Wysocka - recenzja książki

"Polski przewodnik PALEO" I.Wierzbicka, K.Karus-Wysocka - recenzja książki

Ostatnio trafiła w moje ręce kolejna pozycja o tematyce paleo: "Polski przewodnik PALEO. Teoria, praktyka, przepisy", autorstwa Iwony Wierzbickiej i Katarzyny Karus-Wysockiej.
Jak mówią same autorki:
„Dieta paleo to odpowiedź na coraz bardziej zmodyfikowaną żywność i zanieczyszczone środowisko. Nie chodzi w niej bynajmniej o jedzenie mamuta, polowanie i spanie w szałasie, lecz o względny powrót do naturalności, na tyle, na ile to jest możliwe. Kiedy potrzebuję więcej węglowodanów, sięgam po ziemniaki, bataty, owoce, miód. Nie liczę kalorii, nie liczę makroskładników, każdego dnia moje ciało mi podpowiada, czego potrzebuje”.


Książka podzielona została na dwie części.

I część - opisowa, składa się z 12 rozdziałów. 

Szczegółowo wyjaśniono w nich: czym jest paleo, co jedli nasi przodkowie w paleolicie, jakie są zasady stosowania diety, jakie są najbardziej odżywcze produkty oraz błędy popełniane w diecie.

Mimo, że z tematem diety paleo spotkałam już się kiedyś w książce "Zdrowie zaczyna się od jedzenia", jednak z tej pozycji dowiedziałam się jeszcze czegoś nowego.
Możliwe są modyfikacje diety paleo na: witarianizm paleolityczny, dietę samuraja, oraz primal i protokół autoimmunologiczny (AIP).


W książce znajdziemy wymienione produkty, które powinniśmy jeść (podroby, warzywa, owoce, jaja, ryby, zioła, grzyby, kiszonki) oraz tabele z wartościami odżywczymi różnych produktów. 
Poniżej piramida paleo.
W kolejnych rozdziałach zamieszczono informacje dotyczące najczęstszych błędów popełnianych podczas stosowania diety oraz porady dotyczące kuchni (jak przechowywać, konserwować, myć żywność, a także jakie są niezbędne rzeczy w kuchni oraz jakich tłuszczów i mąki używać).

Bardzo dobry pomysł to przykładowe jadłospisy, w wersjach dla różnych osób: pracowników biurowych, sportowców, dzieci, osób starszych, osób z candidą, z problemami trawiennymi, z insulinoodpornością oraz wegetarian. 

Każdy z tych jadłospisów podzielony jest na trzy rodzaje diety: paleo, samuraja i protokół autoimmunologiczny.

II część to ok. 80 przepisów na różne dania.

Autorki dopasowały dietę paleo do naszych polskich realiów i korzystają przede wszystkim z potraw, które znały nasze mamy, babcie i prababcie, czyli bazują na tradycyjnej kuchni polskiej. W książce znajdziemy m.in. przepisy na: rosół, bigos, królika, gulasz, boczek, flaki.
Kilka składników w przepisach jest nieco rzadziej spotykanych: grasica, mózg, szyjki rakowe.

Znajduje się (tylko) kilka przepisów na desery (osobiście, wolałabym ich więcej, a mniej przepisów typu móżdżek czy raki ;) ).

Książka pięknie wydana, w twardej oprawie, ciężka. Z przyjemnością się ją przegląda, ze względu na zdjęcia do przepisów: bardzo ładne, proste, takie jak lubię.





Książka to rozbudowany zbiór informacji na temat paleo, w połączeniu z przepisami przystosowanymi do polskich realiów - wielbiciele tradycyjnej kuchni polskiej powinni być zadowoleni.

Ogólne przesłanie książki: jedz zdrowo, sezonowo i lokalnie, unikaj zbóż i nie licz kalorii. 
W paleo zabronione są niestety zboża i pseudo zboża (nie wyobrażam sobie nie jeść komosy ryżowej czy kaszy jaglanej).
 
Według mnie nie jest to książka dla wegan i wegetarian, bo przepisów z mięsem jest dużo (dwa razy więcej niż bezmięsnych).
Największe kontrowersje będzie budził na pewno przepis na koktajl z surowego mięsa (wołowiny lub wątróbki) - wolę nie myśleć jaka jest jego tekstura i jak smakuje...

Zastanawia mnie bardzo, dlaczego gotując bulion w wolnowarze, mięso trzeba zalać gorącą wodą, a w garnku - zimną? (autorki tego nie wyjaśniły).

Autorki zalecają mięso z dobrego źródła, jednak w dzisiejszych czasach niestety bardzo trudno o mięso zdrowe, ze sprawdzonego źródła. 

Same też przyznają, że spożywanie przetworzonego mięsa wpływa na zwiększenie ryzyka wystąpienia nowotworów (jako jeden z wielu czynników). Dodatkowo T.Campbell prowadził badania nad szkodliwym wpływem spożywania mięsa na nasz organizm. 

To wszystko sprawia, że nie mam ochoty spożywać mięsa codziennie, a raczej okazjonalnie. 
Osobiście staram się unikać mięsa z wieprzowiny (świnia nie wydala potu i toksyny zostają w jej mięsie i tłuszczu) oraz drobiu z masowej produkcji (stosowane antybiotyki).
Ale oczywiście to tylko moje zdanie i odczucia...

Najlepiej po prostu przekonać się samemu, czy sposób odżywiania paleo nam pasuje i w jaki sposób oddziałuje na nasz organizm.



Iwona Wierzbicka jest dyplomowanym dietetykiem klinicznym, propagatorką trzech filarów dietetycznych: 10 zasad Ajwen, paleodiety oraz protokołu autoimmunologicznego. Specjalizuje się w alergiach, chorobach metabolicznych oraz autoimmunologicznych. Autorka bloga Ajwendieta.pl.

Katarzyna Karus-Wysocka, z wykształcenia specjalistka IT, na co dzień bizneswoman i zawodniczka sportów siłowych. Pasjonuje się stylizacją i fotografią kulinarną. Autorka bloga paleo Cookitlean.pl. Wielokrotnie wyróżniana w konkursach kulinarnych.


Wydawnictwo: Publicat
Stron: 303
Oprawa: twarda
Wymiary: 26,5x21 cm
Cena: 54,00 zł (w promocji 39,96 zł)

Dziękuję Wydawnictwu Publicat za przekazanie książki do recenzji.



2 komentarze:

  1. Mięso zalewa się wrzątkiem gotując rosół w wolnowarze, ponieważ temperatura gotowania w wolnowarze jest niższa niż 100C. Poniżej temperatury wrzenia wody nie dochodzi do zabicia wszystkich bakterii obecnych w mięsie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuzanna, dziękuję bardzo za komentarz :), że też o tym nie pomyślałam ;).

      Usuń

** Dziękuję za odwiedziny i każdy Twój komentarz :).

** Jeśli przygotujesz coś z mojego przepisu, zachęcam do zostawienia komentarza. Jeśli masz zdjęcie, chętnie zamieszczę je w galerii na FB i IG (wyślij e-mail lub wiadomość na FB czy IG).