Kapuśniak można przygotować w różnych wersjach i za każdym razem będzie smaczny.
Moja babcia gotowała tradycyjny kapuśniak na żeberkach i dodawała zasmażkę. Ja robię trochę inaczej i dzięki temu nie jest on taki kaloryczny.
- 500 g kiszonej kapusty*
- ok. 2,5 l. wody lub bulionu
- 5-6 plastrów wędzonego boczku
- 2-3 marchewki
- 3 ziemniaki
- 1 cebula
- 1 łyżeczka majeranku
- 2 liście laurowe
- 2 ziarna ziela angielskiego
- sól, pieprz
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- opcjonalnie mąka do zasmażki**
- Obierz warzywa, ziemniaki pokrój w kostkę, marchewkę zetrzyj na grubych oczkach, a następnie dodaj do zupy.
- Do gotującej się wody/bulionu dodaj warzywa i przyprawy (ziele angielskie, liść laurowy, majeranek). Gotuj przez kilka minut.
- Pokrój kapustę (jeśli nie jest bardzo kwaśna, nie trzeba jej wcześniej płukać) i dodaj do zupy.
- Boczek pokrój w drobną kostkę i podsmaż, często mieszając. Gdy będzie dobrze podpieczony, dodaj do garnka (pozostawiając na patelni wytopiony tłuszcz).
- Cebulę pokrój w drobną kostkę, podsmaż na tłuszczu z boczku i również dodaj do zupy.
- Zupę gotuj na wolnym ogniu do miękkości wszystkich składników.
- Na koniec dodaj do zupy koncentrat pomidorowy, wymieszaj, spróbuj i ewentualnie dopraw jeszcze pieprzem i solą.
** Do zupy można jeszcze dodać zasmażkę (ja nie dodaję). Wówczas na suchej patelni podsmaż 3 łyżki mąki na delikatny brąz, dolej trochę wody i dobrze wymieszaj. Całość dodaj do zupy i wymieszaj.
Dołącz do obserwujących ;)
Dla mnie kapuśniak to wyzwanie.
OdpowiedzUsuńNie powinnaś się obawiać, to naprawdę nic trudnego. Zachęcam do spróbowania raz, a kolejnym razem pójdzie łatwo ;).
UsuńPierwsze koty za płoty. Ugotowałam na żeberkach, rodzina pokornie zjadła i byli bardzo mili. Ja mam nadzieję, że do jutra nabierze mocy i będzie lepszy.
UsuńWydaje mi się, że każda zupa na drugi dzień jest smaczniejsza ;).
UsuńMoja teściowa zawsze do takich zup na kwasie np szczaw czy kapuśniak, dodaje odrobinę smalcu. Zupa nabiera wtedy smaku, nie gryzie w zęby ;)
UsuńUwielbiam :) Nigdy nie wychodzi mi tak dobry jak mojej mamie :)
OdpowiedzUsuńMój też smakuje trochę inaczej niż mojej babci, bo nie gotuję go na żeberkach i nie dodaję zasmażki - a dzięki temu nie jest taki tłusty.
UsuńSmakowicie wygląda ( piękne naczyńko )
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKapuśniaczek pysznie wygląda. A powiedz mi skąd masz taką piękną miseczkę?
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Przekopałam strych u rodziców i znalazłam kilka starych różnych naczynek - w sam raz na bloga ;)
UsuńUnikam zasmażki, ale czasem zamiast niej daję startego ziemniaka. A w ogóle to kocham kapuśniak, szczególnie jesienią.
OdpowiedzUsuńWlasnie gotuje, jest smaczny nawet teraz, kiedy nie jest dokonczony. Nie wiem tylko czy dodam koncentrat, bo na tym etapie jest aromatyczny i pyszny. Kapusniak byl zawsze dla mnie wyzwaniem mimo ze nie jestem amatorka w kuchni ;) specjalnie nie bralam przepisu od mamy by ja jutro zaskoczyc ;) Dziekuje za inspiracje ;)
OdpowiedzUsuńPs. Kapusta kiszona on babci meza :-) swoja kapusta to moim zdaniem polowa sukcesu :)
To się mama zdziwi ;). Daj znać, co powiedziała :).
UsuńMasz rację, swoja kapusta to podstawa (dostaję od mamy ;)), ale można też czasem spotkać dobrą na wagę w sklepie.
Koncentratu nie musisz obowiązkowo dodawać.
ja zawsze dodaję jeszcze ząbek czosnku,zupełnie inny smak
OdpowiedzUsuńBeata, masz rację, czosnek tu jak najbardziej pasuje :).
UsuńZaraz wypróbuję Twój przepis :) kapuśniak robię pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńW kuchni stawiam pierwsze kroki, a zupka wyszła pyszna. Dobry przepis nawet dla amatorów i zgodnie z tytułem bloga, nie spędziłam nad garami pół dnia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, pozdrawiam i smacznego !!! :)
Bardzo mnie to cieszy :) Pozdrawiam :)
UsuńWitam, w związku z tym że pogoda zmusza do siedzenia w domu (pada deszcz zamiast śniegu) ugotowałem kapuśniak z Pani przepisu, niestety nie miałem w domu wędzonego boczku i zastąpiłem go Frankfurterkami :) bardzo dziękuję za przepis. Jezeli chodzi o walory smakowe to oceni to żona po powrocie do domu. Pozdrawiam Zbyszek
OdpowiedzUsuńAj, taki mąż to skarb! Mam nadzieję, że żona to docenia, bo mój mąż potrafi tylko kilka prostych rzeczy przygotować ;)(np. jajecznicę, naleśniki i steka).
UsuńWłaśnie gotuję ten kapuśniak i nie mogę się doczekać końca. W kuchni pięknie pachnie zielem angielskim i liściem laurowym. A warzywa pokroiłam na julienne, bo mam nadzieję, że szybciej się ugotują.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby się udał :).
Usuń