Jest to domowy sposób na wykrycie które produkty (niektóre uważane za zdrowe) nie służą nam i powodują, że tyjemy. Dla każdego za nas lista takich produktów będzie inna.
"Każdy z nas ma swoją własną, niepowtarzalną równowagę chemiczną. Coś, co u ciebie wywołuje reakcję zapalną i skutkuje wzrostem masy ciała, na kogoś innego może w ogóle w ten sposób nie działać."
Według autorki, ekspertki ds. żywienia, wzrost naszej wagi nie zależy od kaloryczności czy wielkości posiłków, ale od reakcji organizmu na niektóre produkty.
"Pokarmy propagowane w tradycyjnych programach odchudzania, takie jak indyk, jaja, kalafior, fasola czy pomidory, same w sobie są zdrowe, jednak w połączeniu z unikalną równowagą chemiczną naszych organizmów mogą wywoływać toksyczne reakcje, skutkujące wzrostem wagi, przedwczesnym starzeniem się, stanem zapalnym oraz mnóstwem innych problemów zdrowotnych, takich jak zaparcia, wysokie ciśnienie krwi, migreny, bóle stawów czy depresja."
Reakcję zapalną wzmacnia również picie zbyt małych (lub za dużych) ilości wody oraz spożywanie dużej ilości sodu.
W książce zamieszczonych jest kilkanaście historii osób, które zdrowo się odżywiały, ćwiczyły a ich waga nie spadała. Po zastosowaniu planu zaczęły się lepiej czuć, a ich waga zaczęła spadać.
Znajdziemy też listę produktów, które w największym stopniu niekorzystnie oddziałują na nasze organizmy (na podstawie przeprowadzonych badań na jej klientach).
Cały "Plan" został podzielony na III części:
Faza I to oczyszczanie, które trwa 3 dni. Chodzi o odtrucie organizmu, które pozwoli znaleźć pewien punkt odniesienia. Oczyszczanie nie ma nic wspólnego z głodówką: jemy trzy pełne posiłki i jedną przekąskę. Kobiety powinny przyjmować od 1600 do 1800 kcal dziennie, a mężczyźni od 2000 do 2400 kcal.
Faza II trwa od 4 do 20 dnia. W tej fazie testujemy konkretne produkty, sporządzając w ten sposób listę pokarmów przyjaznych i niekorzystnych. Jeśli produkt wywoła negatywną reakcję, będziemy wiedzieć co zrobić, aby się jej pozbyć. Gdy określmy 40 do 50 produktów odpowiadających potrzebom naszego organizmu, osiągniemy swoją docelową masę ciała.
W fazie III nauczymy się samodzielnie tworzyć własne menu oraz sprawdzać i analizować reakcje organizmu. Stworzymy własny, zindywidualizowany plan odżywiania się, dzięki czemu będziemy szczuplejsi i pełni energii.
Co jest nam potrzebne?
* Waga łazienkowa (najlepiej z dokładnością do jednej dziesiątej kilograma) - codzienne pomiary masa ciała mają wskazywać jak organizm reaguje na określone pokarmy.
* Termometr - pozwoli na ocenę czynności tarczycy.
* Notes albo dziennik, w którym każdego dnia trzeba zapisywać wszystkie dane, reakcje organizmu itp.
Zalety przeprowadzenia planu:
+ program pomoże zrozumieć, na co twój organizm reaguje dobrze, a na co źle
+ w książce zawarto szczegółowy plan posiłków oraz przepisy i porady
+ można schudnąć po ćwierć kilograma dziennie (całkowite zmniejszenie masy ciała nawet o 8 procent)
+ rozpoznamy swoje pokarmy reaktywne, które wywołują u nas m.in. wzrost wagi i stan zapalny,
+ zauważymy wyraźną poprawę jakości snu, poziomu energii, funkcji trawiennych oraz ogólnego samopoczucia
+ autorka pozwala na spożywanie cukru, czekolady, chipsów bez soli, sera czy wina (pod warunkiem, że przejdą pozytywnie test), a odradza słodziki (w tym stewię)
+ menu 20-dniowe zostało osobno przygotowane na wiosenne, zimowe dni, oraz dla osób z zaburzeniami tarczycy
+ przepisy wyglądają na raczej proste do przygotowania
Minusy planu:
- codzienny pomiar wagi, temperatury i zapisywanie wszystkiego w notesie, łącznie z odczuciami organizmu
- jeśli nie wypijemy wystarczającej ilości wody (lub wypijemy za dużo) albo w potrawach będzie za dużo soli - waga może wzrosnąć i podać zafałszowany wynik
- jeśli jakiś produkt źle na nas działa, musimy go odstawić na co najmniej kilka miesięcy (po tym czasie przeprowadzić ponownie test)
- przez "20 dni" jemy tylko i wyłącznie to, co autorka zaleca w książce (musimy stale zaglądać do książki i spędzać dużo czasu w kuchni na przygotowywaniu potraw)
- w niektórych dniach wprowadzane są 3-4 nowe produkty, co jest według mnie ryzykowne (jeśli organizm źle zareaguje, trzeba będzie zrobić dzień odpoczynku i przetestować przez kolejne dni każdy produkt osobno)
- jeśli po wprowadzeniu danego składnika tyjemy, należy wrócić do menu takiego, które nam służy, tak więc cały plan będzie trwał na pewno o wiele dłużej niż 20 dni (tyle, ile produktów żywnościowych będziemy chcieli przetestować + dni odpoczynku, po wzroście wagi), więc wydaje mi się, że może to potrwać nawet 3 miesiące
- śniadanie przez większość dni wygląda podobnie (szklanka granoli z siemienia lnianego z mlekiem lub płatki), co może szybko się znudzić,
- wiele przepisów nie zawiera soli, co spowoduje zapewne ich mdły smak (nie wyobrażam sobie np. zupy z marchewki czy z samych warzyw bez dodatku soli)
- zabrakło mi w książce listy zakupów i spisu wszystkich potraw (aby znaleźć interesujący nas przepis trzeba przeszukać odpowiedni rozdział w książce).
Cały plan wygląda zachęcająco, choć jednocześnie bardzo monotonnie.
Perspektywa znalezienia produktów, których nie toleruje nasz organizm, jest mobilizująca do przeprowadzenia planu, jednak wymaga to bardzo dużo dyscypliny i wysiłku.
Jeśli ktoś z Was zastosuje ten plan, proszę podzielcie się z nami swoją opinią i efektami (bądź ich brakiem).
Spis treści:
"Plan. Wyeliminuj zdrowe jedzenie od którego tyjesz i szybko strać na wadze"
autor: Lyn-Genet Recitas
Wydawnictwo: Laurum
format: 15,8 x 23,3 cm
Liczba stron: 265
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 39,90 zł
Dziękuję Wydawnictwu Laurum za przekazanie książki do recenzji.
Na podstawie przepisu z książki przygotowałam
Bardzo ciekawa książka , mam chęć zastosować ostatniej deski ratunku :)
OdpowiedzUsuńJeśli już zastosujesz, koniecznie daj znać jak poszło i czy były efekty.
Usuńa nie prościej zrobić test na nietolerancje pokarmowe?
UsuńTesty na nietolerancje są bardzo drogie. Na 59 produktów kosztuje 400 zł, a i tak nie wiesz do końca, na co masz nietolerancję, bo przebadanych składników jest za mało, z kolei na 200 produktów kosztuje aż 1600zł i raczej niewiele osób będzie stać na jego wykonanie.
UsuńSamodzielna eliminacja produktów, które nam nie służą, wymaga bardzo dużo poświęcenia i czasu, ale za to nic nie kosztuje.
Ciekawa lektura w myśl słów...niech pożywienie będzie twoim lekarstwem :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest :)
UsuńBrak w niej listy zakupów, zrobiłam sama choć to było pracochłonne.Teraz tydzień probiotyki i ruszam z planem :-) Dam znać co i jak :-)
OdpowiedzUsuńSuper! Koniecznie daj znać jak sobie radzisz i czy są efekty. Trzymam kciuki! :)
UsuńJa własnie skończyłam plan.
OdpowiedzUsuńSpisałam w formie pytań i odpowiedzi moje doświadczenia. Zapraszam do zapoznania się z nimi i podzielenia się swoimi.
Czy warto robić plan?
Ogólnie oceniam pozytwnie, to było dobre doświadczenie. Schudłam w sumie niedużo, bo chyba 2,5 kg, ale to też nie był mój cel nadrzędny. Podobno 3 tygodnie to czas potrzebny na zmianę nawyków i niektóre rzeczywiście weszły mi w krew - m.in codzienne picie wody z cytryną zaraz po przebudzeniu. Warto też wgłębić się w plan chociażby ze względu na przepisy- pikantny sos kokosowy jest pyszny, na pewno będę jeszcze z niego korzystać.
Czy plan jest trudny do zrealizowania?
Dla wszystkich, którzy chcą go zrobić polecam przygotować się na 3 tygodnie niezłej dyscypliny:) Codzienne: sprawdzanie wagi i temperatury, zakupy, przygotowywanie menu zabiera sporo czasu. Plan to też spory wydatek – polecam szukać zamienników w miarę możliwości (np. jarmuż, który nie zawsze jest dostępny zastępuję brokułem, grzyby shitake zastępowałam często pieczarkami). Przy testowaniu nowych produktów wybieraj te, które są dla Ciebie dostępne – nie musisz od razu kupować dziczyzny czy przegrzebków. Jeśli nie jesteś w stanie dostać jakiegoś produktu, po prostu go omiń.
Nie ma co się zniechęcać - jak to mowią – dla chcącego nic trudnego!
Jak zacząć?
Jeśli już zdecydowałaś/eś się podjąć plan polecam:
- przed rozpoczęciem planu przeczytaj całą książkę - książka jest ciekawie napisana i dostarcza wielu praktycznych informacji
- przed rozpoczęciem planu przygotuj listę zakupów – na pierwsze 3 dni obowiązkowo (żeby się nie pogubić, proponuje podzielić zakupy na kategorie produktów: warzywa, owoce, mięso, przyprawy, bakalie, ziarna,suplementy, inne) - bardzo Ci to ułatwi przeprowadzenie planu - pewnie wiele z tych produktów masz w swoich zapasach, ale poświęć chwilę czasu na ich przegląd - przy okazji zrobisz porządki
- warto zachęcić do wykonania planu drugą osobę – np. kogoś z rodziny albo koleżankę/kolegę – codzienne przygotowanie posiłków dla jednej osoby jest mało ekonomiczne – chyba, że macie kogoś kto chętnie będzie próbować waszych eksperymentów niezależnie od realizacji planu (polecam nie przejmować się komentarzami, że to jedzenie dla ptaków, czy że codziennie trzeba jeść to samo
- polecam wziąć urlop na 3 pierwsze dnia oczyszczania – to jest jednak jakaś zmiana dla organizmu – przy normalnym aktywnym trybie życie może być zbyt drastyczna – zapewniam, że nie będziesz się nudzić, same zakupy zajmą Ci pół dnia – jeśli nie masz takiej mozliwości to zacznij w sobotę a trzeci dzień oczyszczania to już będzie bułka z masłem, a jeśli akurat masz obiad rodzinny w sobotę to nie stresuj się - zaczniesz po prostu następnego dnia – nastawisz się pozytywnie na nowe wyzwanie
Jakie są plusy planu?
- spora dawka wiedzy - szczególnie przydatna dla osób z problemami tarczycy m.in dużo informacji o produktach, które nie są wskazane do jedzenie przy tej dolegliwości
- brak odczuwania głodu – jak autorka podaje - Menu zostało tak przygotowane, żeby nie odczuwać głodu i rzeczywiście nie miałam z tym problemu
- nowe inspiracje kulinarne – sporo dawka fajnych przepisów
Jakieś przeszkody?
- uczulam na podawane proporcje – ilość składników podanych w przepisie np. na zupę wegetariańską pozwoliłaby wykarmić niezłą gromadkę – ja praktycznie w większości przepisów zmniejszałam ilość składników o połowę
- sporo pracy i czasu wymaga trzymanie się planu, ale przy odpowiedniej organizacji i koncentracji na pewno go zrealizujecie
- niejasności – w niektórych miejscach książki wynalazłam drobne błędy, pozycje menu w niektórych dniach są pomieszane, ale postanowiłam się tym nie przejmować\
Czy utrzymanie osiągniętej wagi po planie jest trudne?
Poo 3 tygodniach planu wiesz które produkty Ci służą, a które mniej. To bardzo ważna wiedza, bez względu na to czy wykorzystasz ją w przyszłości czy nie. Tylko od Ciebie zależy, czy je zastosujesz . Ja wprowadziłam sporo zmian do codziennego odżywania i na razie utrzymuję wagę.
Dziękuję bardzo za podzielenie się opinią o planie oraz za rady.
UsuńCzy po zastosowaniu planu zmniejszyły się jakieś dolegliwości? Czujesz się lepiej? czy zaskoczyły Cię wyniki? (jakiś produkt jedzony codziennie, okazał się reaktywny) .
Jak piszesz 2.5 kg spało po miesięcznym wysiłku, co wydaje się w sumie niedużo jak na takie poświęcenie... choć widocznie dla organizmu to właściwa waga została osiągnięta (jak autorka wspominała o tym w książce).
Mam problemy z tarczycą i moje wyniki się poprawiły, schudłam co prawda tylko 2,5 kg ale musze zaznaczyć, że w ciągu ostatnich kilku lat nie udało mi się schudnąć w ogóle...więc teraz i tak czuje się dużo lżej, zaznaczam też, że nie miałam nadwagi i tak jak wspominasz osiągnęłam prawdopodobnie swoją optymalna wagę. Dobre nawyki robią dużą różnicę m.in. picie wody, odpowiednia suplementacja, niełączenie produktów. Nie znalazłam żadnego produktu, który spozywałam do tej pory, a który była dla mnie szczególnie reaktywny...( ale oczywiście to jest kwestia indywidulna) przekonałam się jednak, że produkty, które jadam są dla mnie dobre. Kluczowe moim zdaniem w planie są 3 pierwsze dni oczyszczania - bo wtedy przygotowuje organizm na nowe wyzwanie..
UsuńBardzo ważna jest też kwestia podejścia do planu nie jako diety ( zawsze kojarzącej się z ograniczeniami), ale zmiany nawyków żywieniowych (co jednak pozwala cieszyć się posiłkami i nie wiąże się z głodowaniem).
I czuje się też lepiej, bo jestem dużo bardziej świadoma i to jest klucz do zadowolenia.
Myślę, że dalej będę eksperymentować!
Na zakończnie, nie zapominaj, że:
OdpowiedzUsuńNr 1 Robisz to dla siebie
Nr 2 Nic nie tracisz, ale możesz sporo zyskać.
Nr 3 Nastaw się pozytywnie i na pewno zobaczysz efekty
Zachęcam do dzielenia sie swoimi opiniami.
Jestem po skończonym planie.
OdpowiedzUsuńNa początku przez pierwszy miesiąc schudłam 3,5 kilo, (miesiąc pełen restrykcji, bardzo trudny) później zaczęło mnie wszystko uczulać i potrzebowałam za każdym razem dwóch dni żeby waga spadła (ta która wzrosła od produktu którym nie uczulił) i tak zeszło mi pół roku na testowanie kolejnych produktów... nie mając przyjemności z jedzenia...obrzydły mi produkty, które mogę jeść i nie mam ich ochoty nawet spożywać.
Obecnie wróciłam do wagi wyjściowej sprzed rozpoczęcia planu :(.
(coś jakby jojo albo zaczęły uczulać mnie produkty które jadłam zbyt często a były dla mnie dobre i w tej chwili zrobiły się reaktywne). Paznokcie zaczęły mi się rozdwajać.
W tej chwili żałuję, że podjęłam się planu. Gdy jem produkty które jadłem wcześniej przed planem, organizm tyje z dnia na dzień, a kiedyś wcześniej jadłam różne produkty dostarczam różnych witamin i waga była na mniej więcej podobnym poziomie.
Ogólnie nie polecam i odradzam stosowanie planu, organizm się tylko rozregulował żałuję że rozpoczęłam w ogóle ten plan.
plan jest dla osób powyżej 35 roku życia jeśli tak bardzo wszystko było dla ciebie reaktywne to może trzeba było się skontaktować z autorką (posiada ona bloga na pewno się da) moim zdaniem coś przegapiłaś i coś jest dla ciebie reaktywne a było na porządku
UsuńRozumiem, że osoby w młodym wieku (18-20lat) nie mogą zastosować planu??
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę dosyć dawno, ale z tego co pamiętam nie było tam jakiegoś zakazu odnośnie wieku. Jednak w większości przypadków problemy z tyciem (mimo zdrowego trybu życia i jedzenia) rozpoczynają się po 35 roku życia. Dlatego też w książce zostały opisane przypadki osób w tym wieku lub powyżej.
UsuńJeśli mimo przestrzegania zasad zdrowego odżywiania i aktywności fizycznej, waga wciąż rośnie, wydaje mi się, że możesz spróbować zastosować plan i odkryć, które produkty Tobie nie służą(choć w Twoim wieku bez problemu powinno się zgubić wagę odpowiednim odżywianiem i ruchem).
Stosuje Plan od 2016 roku i wreszcie chudnę.( dziś jest 17.10.2019) Nie chudnie się w 20 dni , tylko powoli, sukcesywnie. Nie musi być żadnego gotowania, ja po prostu biorę składniki jakiejś potrawy , robię na parze, lub griluje i jem osobno. Sałata z gruszka i awokado jest pyszna , a sos to ocet jabłkowy + oliwa z oliwek i przyprawy ( wlać do do słoiczka, zakręcić wymieszać i wlać do sałaty). Najdłużej się myje sałatę..., przez te 3 lata schudłam 10 kg. Już musiałam zmienić garderobę:)A od tego czy potrawy są mdłe czy nie, zależy tylko to jak się doprawi.
OdpowiedzUsuńNie ma efektu jojo , bo na kartce mam napisane co mogę jeść i na drugiej kartce czego nie mogę jeść. I tego sie trzymam. W Tchibo można kupić wagę do ważenia osób- składaną. Polecam. Zawsze biorę w podroż.A codzienne ważenie sie nie jest chyba problemem dla nikogo.
Byłam na wczasach nad morzem i na jedna z kolacji podano wspaniały bigos. Cudo. Rano okazało się ,że zgrubiłam 2 kg. od razu zaczęłam jeść tylko to co mogę i waga zaczęła spadać.Jakbym nie robiła Planu nie wiedziałabym,że mam stan zapalny i nie mogłabym zareagować:) POLECAM PLAN WSZYSTKIM.
Dziękuję, że podzieliłaś się swoim doświadczeniem. Super, że plan na działa. Gratuluję i życzę dalszych spadków :).
Usuń