Są idealne np. na imprezę i gwarantuję, że wafelki znikną ze stołu bardzo szybko. Ostatnio, gdy je zrobiłam na imprezę, co niektóre osoby wyrywały sobie talerz z ręki ;).
- 1 opakowanie wafli tortowych
- 1 puszka mleka skondensowanego słodzonego (lub gotowej masy kajmakowej)
- opcjonalnie pół tabliczki czekolady na polewę
1. Mleko w puszce zalać wodą i gotować przez 1,5 godziny. Podczas gotowania puszka musi być całkowicie przykryta wodą. Jeśli nie mamy na to czasu - możemy użyć gotowej masy kajmakowej.
2. Na desce układać wafle i przekładać ciepłym kajmakiem.
3. Następnie przykryć folią, docisnąć czymś dużym i ciężkim na całej powierzchni (np. drewnianą deską).
4. Włożyć do lodówki na minimum godzinę (ja zostawiam na kilka godzin).
5. Kroić na dowolne kształty.
Przed krojeniem można polać górę wafli rozpuszczoną czekoladą i poczekać aż zastygnie.
Matka coś takiego robiła, ale w jej wykonaniu to nie było szybkie gotowanie. Sama gotowała kajmak i zamiast stać nad tym mlekiem 20 min. mieszając bez przerwy, gotowała na małym gazie dłuższy czas, mieszając tylko od czasu do czasu. Potem jak wystygło, dodawała masła i smarowała wafle... Sporo tego kajmaku ubywało w trakcie studzenia ;-) To jeden z moich ulubionych deserów z dzieciństwa, choć ciasta też dobre piekła i piecze do tej pory.
OdpowiedzUsuńJa teraz skoro już uznałam, że mazurki mi nie smakują, to robię taki (już z zapuszkowanego kajmaku) na Wielkanoc. Na waflach orkiszowych (bo ja bezpszenna jestem). Polewam taki pischinger polewą czekoladową (czyli kuwerturą z Lidla czy z Biedronki) i układam wzorki z bakalii. I wiem, że niektórzy przekładają jedną warstwę albo i więcej powidłami, żeby przełamać słodycz. Ja wolę popić gorzką kawą, żeby przełamać słodycz ;-)
U mnie to też smak dzieciństwa :). Fajnie, że podzieliłaś się swoim pomysłem na wykorzystanie wafli i kajmaku :). Pozdrawiam:).
Usuń