16 września 2014

Test na nietolerancję pokarmową Food Detective

food detective
Wiele osób skarży się na złe samopoczucie po spożyciu niektórych pokarmów. Niektórzy nie mają bezpośrednich objawów po zjedzeniu czegoś, ale wciąż źle się czują. Używane przy tym przez nich określenia to alergia lub nietolerancja. Terminy te zazwyczaj są często mylone.
Alergia pokarmowa to nie to samo, co nietolerancja pokarmowa. 
Poniżej przedstawione są różnice*:

 
Nietolerancja pokarmowa                                            
Alergia pokarmowa
  • Reakcje bywają oddalone w czasie – symptomy mogą pojawić się po kilku dniach
  • Możesz wykazywać nietolerancje kilku różnych grup pokarmów w tym samym czasie.
  • Objawy mogą być złożone, od migreny do wzdęć, biegunki, letargu i ogólnego złego samopoczucia.
  • Reakcje zazwyczaj pojawiają się szybko, po kontakcie z alergenem mogą być oddalone najwyżej 2 godziny.
  • Alergia pokarmowa pociąga za sobą reakcję układu immunologicznego i jest odpowiedzią na konkretne pożywienie.
  • Jej objawami mogą być kłopoty z oddychaniem, wysypka, obrzęk, katar i wstrząs anafilaktyczny, który może okazać się śmiertelny.
Na rynku jest kilka firm, które zajmują się przeprowadzaniem badań nietolerancji pokarmowej. 
Food Detective to pierwszy na rynku test do samodzielnego wykonania, który możemy przeprowadzić we własnym domu. Nie musimy iść do lekarza, czy czekać na wyniki badań z laboratorium (wyniki w badaniu pojawiają się po 40 minutach). Test jest prosty, bezpieczny i dokładny.  Bada reakcję organizmu na 59 produktów żywnościowych. Został opracowany przez firmę Cambridge Nutritional Sciences z Wielkiej Brytanii, która od 1994 r. specjalizuje się w dostarczaniu testów z zakresu chorób zakaźnych i autoimmunologicznych.

Testowane pokarmy:
Zboża: kukurydza, pszenica durum, gluten, ryż, pszenica, żyto, owies. 
Orzechy i strączkowe: migdały, orzechy brazylijskie, orzechy cashew (nerkowca), ziarno kakaowca, orzechy włoskie, orzeszki ziemne, groch, soczewica, fasola, soja. 
Mięsa: wołowina, kurczak, baranina, wieprzowina. 
Ryby i owoce morza: mięso ryb słodkowodnych (łosoś, pstrąg), skorupiaki (krewetka, krab, homar, małż jadalny), tuńczyk, białe mięso ryb (łupacz, dorsz, flądra) 
Warzywa: brokuły, kapusta, marchewka, seler, ogórek, ziemniak, por, papryka (czerwona, zielona, żółta). 
Owoce: jabłko, czarna porzeczka, grejpfrut, melon (cantalupa i arbuz), oliwki, pomarańcze i cytryny, truskawki, pomidory. 
Inne: jajko (całe), mleko krowie, czosnek, imbir, grzyby, herbata, drożdże.




Do zestawu dołączona jest prosta instrukcja przeprowadzenia testu w języku polskim oraz poradnik dotyczący nietolerancji pokarmowej. Tacka do przeprowadzania badania ma pola pokryte wyciągami z białek występujących w pokarmach. Po pobraniu niewielkiej próbki krwi z opuszka palca i rozpuszczeniu jej w roztworze, trzeba ją wylać na tackę.

W kolejnych etapach badania, używając odpowiednich odczynników, można zidentyfikować obecność przeciwciał pokarmowych w miejscach, gdzie na tacce pojawiły się niebieskie plamy. Porównanie z załączonym planem umieszczenia próbek żywności pozwoli dowiedzieć się, jakie pokarmy źle są przez nas tolerowane.


Wynik testu należy zanotować od razu po jego wykonaniu (na załączonej do zestawu ulotce).


Jeżeli wynik testu wykaże jakieś pokarmy, niestety wszystkie trzeba całkowicie wyłączyć z diety na minimum 3-6 miesięcy. Dopiero po zakończeniu diety, można wprowadzać rotacyjnie produkty (raz na 4 dni, jeżeli nie ma objawów). Odstawienie pokarmów wykazujących pozytywną reakcję może polepszyć samopoczucie już nawet po kilku dniach.


O ile wyeliminowanie np. grochu, orzechów brazylijskich, krewetek czy nerkowców jest w miarę proste do wykonania, to bardzo trudne może okazać się wyeliminowanie produktów spożywanych codziennie (np. herbata, pszenica, mleko, jajko). 


Byłam bardzo ciekawa co pokaże test. Stawiałam na jajka (miałam wysypkę po zjedzeniu większej ilości) oraz pszenicę, drożdże, kapustę, por, pomarańcze, paprykę - ponieważ najczęściej po tych produktach źle się czułam.
Jak się okazało, najmocniej wyszła nietolerancja na mleko krowie.
Trochę mniejsza nietolerancja na: gluten, jajka i ryż, pszenicę durum, pszenicę, żyto.
Prawie niewidoczne zabarwienie: migdały, kapusta, ziemniaki, papryka, pomidory, imbir, czosnek, drożdże, kukurydza.

Najtrudniej będzie z glutenem - jest naprawdę w bardzo wielu produktach.
Jajko jest składnikiem wielu wypieków, więc też będzie trudno.
Mleka i produktów mleko-pochodnych nie lubię, więc nie ma problemu (ale muszę czytać skład produktów, w których może się znajdować).
Będzie bardzo ciężko, ale postaram się dostosować do wyniku testu na jakiś czas. Na blogu znajdzie się na pewno więcej przepisów, które nie będą zawierać podanych wyżej produktów (ale spokojnie - będę gotować dla rodziny wiec będą też i tradycyjne posiłki :) ).

Szkoda, że test bada tylko 59 produktów. Eliminując pokarmy, które wychodzą na teście podstawowym, a jedząc często te, których nie ma na liście (a być może na nas źle wpływają, np. banany, kokos, cebula, słonecznik - w moim przypadku), można nadal nie odczuwać znaczącej poprawy...

Skoro nie mogę ryżu, żyta i pszenicy, a przerzucę się np. na grykę i kaszę jaglaną - być może któraś kasza też mi nie służy. A jedząc często te dwa produkty, mogę się w końcu na nie uczulić.
Dlatego, jeśli warunki finansowe pozwalają, lepiej jednak zrobić bardziej dokładny test, np. na 200 produktów.
Może kiedyś testy staną się bardziej popularne i tańsze, wówczas więcej osób, czy nawet całe rodzinny, będą mogły je wykonać. 


Dziękuję firmie 4Active, za możliwość sprawdzenia testu na sobie i zaprezentowania go bliżej czytelnikom bloga. 

 
Jeśli ktoś z Was przeprowadzał już podobny test (lub stosował restrykcyjną dietę eliminacyjną we własnym zakresie) - proszę podzielcie się informacjami czy i po jakim czasie, po odstawieniu produktów, odczuliście poprawę? 



Test Food Detective kosztuje 399zł


*Tekst powstał na podstawie informacji zawartych na stronie http://fooddetective.pl/.

8 komentarzy:

  1. No , bardzo ciekawy temat , coś w tej nietolerancji jest , bo np. po zjedzeniu banana , jajecznicy , czy kakao żle się czuję . Zacznę bardziej obserwować reakcję mojego organizmu po zjedzeniu pewnych grup pokarmowych ,i stopniowo je eliminować , bo test jest trochę drogi .Bardzo czekam na Twoje dalsze wpisy na ten temat , dziękuję Ci bardzo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wsłuchać się w to, co pokazuje nam sam organizm i spróbować ograniczyć spożywanie produktów, po których źle się czujemy. (ja źle się czułam po zjedzeniu jajek i produktów drożdżowych, po nabiale jakoś specjalnie źle się nie czułam, ale może dlatego, że bardzo rzadko go spożywałam...)

      Usuń
  2. Świetna sprawa, gdyby było tańsze na pewno bym zastosowała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w chwili obecnej jestem na diecie eliminacyjnej, wykonałam ten test i polecam. Nie do końca go rozumie, bo wskazał produkty których nigdy nie spożywałam, ale po odstawieniu glutenu, nabiału, jajka i jeszcze kilku rzeczy (łącznie 14 pokarmów) czuję się o wiele lepiej i zniknął mi trądzik, który leczyłam 15 lat. Jest ciężko jak cholera, po drodze kilka razy miałam wpadki, bo po prostu nie dałam rady, miałam gorsze dni, ale efekty i tak są. Nie mam już zespołu jelita drażliwego, ból jelit minął i nie tylko to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha... najtrudniej jest wyeliminować drożdże, dostałam od lekarki rozpiskę czego należy wtedy unikać i naprawdę jest ciężko, nie do przejścia, bo odpadają np.: orzechy, piwo, wino, produkty zawierające ocet, suszone owoce, grzyby itd, itd. Do 3 tygodni od rozpoczęcia diety może pojawić się gorsze samopoczucie, po ok. 3 tygodniach powolutku widać efekty. Z wszystkich pokarmów mnie osobiście najłatwiej było wyeliminować gluten (dozwolone są śladowe ilości glutenu, które występują również w wielu produktach certyfikowanych eko), jest wiele zamienników i nie trzeba stale jeść tylko kaszy jaglanej czy gryczanej. U mnie króluje każda postać amarantusa, quinoi , mąka z kokosa, z kasztanów jadalnych, sama mielę migdały, pestki dyni, zawsze sama mielę kaszę jaglaną i gryczaną na mąkę (nie kupuję gotowców). Nauczyłam się robić wiele pysznych ciast i tart bezglutenowych, bezmlecznych i bezjajecznych, które wychodzą. Ubolewam bardzo nad owsem, które co prawda występuje w wersji bezglutenowej w eko sklepach, ale mnie owso wyszło w testach, a owsiankę lubię - zamieniłam ją na jaglankę z różnymi dodatkami smakowymi. Uważam, że trudne jest rozpoczynanie takiej diety w okresie zimowym, ja miałam szczęście, że zaczęłam w maju, a wtedy całe lato miałam do dyspozycji w warzywniaku. Wyszły mi w testach cytrusy także zimą nie byłoby dla mnie ani jednego owoca. a warzywa są wtedy mniej wartościowe.

      Usuń
    2. Dziękuję Ci bardzo za komentarz :). Ja na razie dużo czytam i uczę się, co mogę, a czego nie. Też sama mielę ziarna na mąkę, zaopatrzyłam się jeszcze w amarantus oraz quinoa.
      Najtrudniej będzie z ciastami, żeby były smaczne, bez użycia jajek, mleka, drożdży i proszku.

      Usuń
  4. Wow, 400 zł to naprawdę dużo, ale nie są to wyrzucone pieniądze, ja też borykam się z dietą, wiem że mam nietolerancję na gluten, teraz czekam na wyniki na uczulenie na białko krowie. Może warto by było zrobić jeden konkretny test zamiast robić wszystko osobno. Dietę eliminacyjną stosuję od sierpnia tego roku, więc nie długo, jest różnie, raz lepiej, raz gorzej mi to wychodzi, wczoraj np. coś zjadłam, po kilku godzinach zaczęła mnie boleć głowa, cały wieczór zastanawiałam się co to takiego i nie doszłam. Jedynie co mi przychodzi do głowy to fakt, że zjadłam rano kawałek drożdżówki ze śliwkami, wiem, mąka z glutenem, ale to był jeden malutki kawałeczek. Może to być również banan, którego dodałam do naleśników, nie przyszło mi to wcześniej do głowy, dopiero po przeczytaniu twojego postu.

    Niestety jest ciężko, ale cały czas brnę do przodu, nie poddaję się, eksperymentuję.

    Myślę, że jak się już tak wciągnie, nabierze nowych nawyków żywieniowych to problemu nie będzie.
    Najgorzej jest walczyć ze stereotypami, nasze społeczeństwo jest słabo uświadomione a diety są traktowane jako fanaberie.

    Pozdrawiam i życzę duuużooo zdrowia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba rzeczywiście lepiej zrobić test na wiele produktów. Ale ważne, że wiesz o glutenie i będziesz wiedziała o mleku.
      Nigdy nie wykluczyłabym glutenu z jadłospisu, tylko z powodu mody, jak to niektórzy robią. Jeśli nam coś nie służy - wówczas jak najbardziej, ale trzeba znaleźć zamienniki, aby organizm otrzymywał wszystkie wartości odżywcze.
      Trzymam kciuki za wytrwałość w diecie:) Pozdrawiam:)

      Usuń

** Dziękuję za odwiedziny i każdy Twój komentarz :).

** Jeśli przygotujesz coś z mojego przepisu, zachęcam do zostawienia komentarza. Jeśli masz zdjęcie, chętnie zamieszczę je w galerii na FB i IG (wyślij e-mail lub wiadomość na FB czy IG).