Kleftiko - typowo grecka potrawa - to zapiekane kawałki mięsa z warzywami w pergaminie (lub cieście filo). Danie, które robi się prawie samo - nie trzeba mieszać czy doglądać w piekarniku, wystarczy wszystko pokroić i zawinąć.
Przygotowałam je wraz z kilkoma blogerkami na warsztatach kulinarnych z Galeo.
"Diet coaching" Urszuli
Mijakoskiej to pierwsza polska książka o świadomym odżywianiu się."
To nie jest książka z jakąś gotową dietą,
ale poradnik, który pomaga lepiej poznać siebie i swoje prawdziwe potrzeby żywieniowe.
Autorka nie koncentruje się wyłącznie na utracie kilogramów. Przedstawia w książce sposób na zdrowy styl życia, wykorzystując przy tym techniki coachingu, aby na stałe zmienić nawyki żywieniowe.
Przepis na słodką przekąskę w zdrowszej wersji - z dedykacją dla wszystkich, którzy kochają słodycze ;).
Już jedna sztuka zaspokoi apetyt na nie, ponieważ pralinki są baaardzo słodkie.
Wygodne do zapakowania i zabrania ze sobą np. do pracy czy szkoły lub do podania na imprezie.
Quiche (czyt.: kisz) przygotowałam wraz z kilkoma blogerkami na warsztatach kulinarnych z Galeo. Jest to rodzaj placka składającego się ze słonego, kruchego ciasta i wytrawnego nadzienia, zalanego jajeczno-śmietanową masą. Zapiekamy w dużej, okrągłej lub prostokątnej formie (opcjonalnie w małych foremkach do tarteletek).
To szybkie danie imprezowe, czy np. na kolację - przygotowanie i pieczenie zajmuje w sumie pół godziny.
Kilka dni temu wzięłam udział w ciekawych warsztatach kulinarnych z marką Galeo, pod hasłem „Światowe standardy w domowym wydaniu”. Przygotowaliśmy potrawy, których nazwy każdy z nas kiedyś słyszał, ale niekoniecznie wiedział jak je dokładnie przygotować.
Spotkanie miało miejsce 9 kwietnia 2016 r. w Studiu Kulinarnym CookUp w Warszawie (studio ma też oddział w Poznaniu - mam więc cichą nadzieję, że kiedyś tu również będą zorganizowane spotkania z blogerami ;) ).
Propozycja na smacznie obiadowe danie, które przygotujesz w pół godziny. Możesz je również spakować do pojemnika i zabrać ze sobą do pracy.
Komosa ryżowa (quinoa) jest ostatnio jednym z moich ulubionych dodatków do obiadu, a odkryłam ją całkiem niedawno. Zachęcam Was do przygotowania.
Moje dziecko bardzo lubi placuszki. Postanowiłam zrobić je z mieszanki ziaren, którą mam zawsze w lodówce.
W zależności od rodzaju użytych ziaren do mieszanki (oraz mąki) - kolor i smak placuszków może być za każdym razem nieco inny.
Placuszki te pieką się trochę dłużej i na trochę mniejszym ogniu, ze względu na brak jajka (w wersji nie wegańskiej jak najbardziej, jajko można dodać, zmniejszając ilość płynu).
Pomysł na tę mieszankę powstał przy okazji robienia placuszków. Do ciasta dodałam zmielone nasiona, co ciekawie zmieniło smak placuszków.
Postanowiłam więc zrobić większą ilość mąki z samych ziaren. Przechowuję ją w lodówce i w razie potrzeby, dodaję do różnych wypieków (najczęściej do placuszków, naleśników czy pieczywa).
Proporcje mieszanki możecie zmieniać według upodobań (na początek polecam mniej pestek dyni, bo mocno dominują smak i nie wszystkim to może odpowiadać).
Kolor i smak mieszanki będzie się różnił, w zależności od rodzaju i ilości poszczególnych nasion.
